Dziewczyny - jesteście nieocenione. Dziękujemy za wszystkie miłe komentarze. Małż dostaje coraz większego "spida" i pędzi z kolejnymi hafcikami, uwierzycie?
Ostatnio chwycił za mały zestawik projektu Margaret Sherry - "With love at Christmas" dodany do gazetki WOCS. I pojawił sie problem. Nici dodane do tego zestawu absolutnie nie nadawały się do haftu. Rwały się po przeciągnięciu przez maksymalnie trzy dziurki. Skrócenie kawałków nici nic nie dało. Czyżby były stare, a może jakies wadliwe? Nie wiem. Nie pozostawiliśmy jednak zestawu w kącie na "kiedyśtam", dopasowałam kolorki i Małż chwycił za igłę.
Ten kto pracował na schematach M. Sherry wie, że konturki są wyjątkowo "szczegółowe", że sie tak wyrażę. Na kanwie 16 ct Małż wbijał igłę robiąc kreseczki na długość 1/4 czy 1/2 kratki. Przebrnął przez całość bez strat w ludziach czy przedmiotach obok. ;-)
Tym razem tylko wyprałam i przeprasowałam haft, następnie przykleiłam go do dołączonego blankietu i tak oto powstała kolejna świąteczna kartka:
Pozdrawiam serdecznie