Połowa sierpnia minęła. Rozpoczęłam nową robótkę - oficjalnie otwieram u siebie sezon na bożonarodzeniowe wytwory. Kolejny już rok będę walczyła ze skarpetą. Pierwsza, zrobiona dla Wojtka czeka nadal na uszycie (zdecydowanie będzie gotowa na święta), druga jest w przygotowaniu. Tym razem dla mojego drugiego mężczyczny (dla siebie będę robiła za rok ;)). Zastanawiałam się nad wzorem, aż w końcu odpowiedź przyszła sama, gdyż wiosną w sklepie Needle & Art była promocja na zestawy Dimensions. Oj, chyba każda haftująca osoba wie, jakie te hafty są śliczne i pracochłonne - ale to akurat mnie nie zraża. Efekt końcowy wynagradza każdy trud.
Zakupiłam taki oto zestaw, zdjęcie pochodzi ze strony sklepu:
Na razie jestem na samym początku dalekiej drogi, gdyż mam tylko tyle:
Ale od czegoś trzeba przecież zacząć. Aby pomóc Wam zlokalizowac miejsce, w którym rozpoczęłam - jest to pięta - delikatnie "smyram" igiełką po niej ;)
Na razie są to same półkrzyżyki, których w tej pracy nie brakuje, ale za to jakie ... przeżyłam szok. Pracuję na kanwie 18, a w instrukcji jest napisane, aby - oczywiście przy mieszaniu kolorów, używać nawet i 5 nitek. Takie ilości są tylko do półkrzyżyków i powiem Wam, że nawet robione tym samym kolorem, ale różnymi ilościami nitek - efekt jest taki, jakby się użyło innych kolorów. Oj, już nie mogę doczekac się efektu końcowego, ale do tego jeszcze sporo czasu upłynie.
Serdecznie witam nowych obserwatorów, wszystkim komentującym dziękuję.
Miłego wieczoru Wam życzę.
Fantastyczne, znam z autopsji hafty dimu. I jest dokładnie jak mówisz :O)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je właśnie za to, efekty są dzięki temu powalające.
Trzymam kciuki za szybki koniec.
Sama myslałam o zakupie jakiegoś zestawu...ale ostatnio coś mało haftuję :O(
Fantastyczny i pracochłonny projekt - życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
ja też jestem ciekawa efektu końcowego . zapowiada się niesamowity
OdpowiedzUsuńOj, znów pewnie nie zdążę z moimi hafciarskimi planami świątecznymi, masz rację, że czas najwyższy byłoby rozpocząć przygotowania. Skarpeta zapowiada się fantastycznie, ale wyobrażam sobie tę dłubaninkę :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Dimensions, a ta skarpeta jest boska. Sama wyszywam od listopada zeszłego roku Button's 'n Bears i tam również występuje mnóstwo konfiguracji nitkowych - strasznie pracochłonnych jednak efekt powala. Będę śledziła twoje postępy :)
OdpowiedzUsuńJejku jaka cudna będzie :) Ja też choruję na takie skarpety, ale to na razie sfera marzeń :P Będę trzymać kciuki :)
OdpowiedzUsuńSkarpeta piękna! Ja wyszyłam w zeszłym roku dwie. Dla siebie i męża. W tym roku planuję kolejne dwie dla rodziców. Jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam do siebie na bloga. Gdzieś na samym początku mogę pochwalić się (ach ta moja skromność) moimi skarpetkami ;) www.pracownia-gabrysi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSkarpeta piękna! Ja wyszyłam w zeszłym roku dwie. Dla siebie i męża. W tym roku planuję kolejne dwie dla rodziców. Jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam do siebie na bloga. Gdzieś na samym początku mogę pochwalić się (ach ta moja skromność) moimi skarpetkami ;) www.pracownia-gabrysi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSkarpeta piękna! Ja wyszyłam w zeszłym roku dwie. Dla siebie i męża. W tym roku planuję kolejne dwie dla rodziców. Jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam do siebie na bloga. Gdzieś na samym początku mogę pochwalić się (ach ta moja skromność) moimi skarpetkami ;) www.pracownia-gabrysi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw wybrałaś. Ja też uwielbiam Dim za te kombinacje kolorystyczno - nitkowe. Efekt tych haftów jest niesamowity.
OdpowiedzUsuń