sobota, 15 stycznia 2011

Jak to u nas ze świętami było ...



   Oj, dawno tutaj nie zaglądałam. Nic nie pisałam, a muszę Wam się przyznać, że każdego dnia obiecywałam sobie nadrobić zaległości. Jednak obiecanki sobie a rzeczywistość sobie. Chyba niejedna osoba zna to z własnego doświadczenia. Ale co zrobić - takie życie i już.
  Chciałabym jeszcze na chwilkę przywrócić świąteczne klimaty. Wprawdzie pogoda za oknem przypomina raczej marzec a nie połowę stycznia, to i tak na momencik tchnę tego bloga bożonarodzeniową magią.
  Pochwalę się tym jakie to karteczki otrzymałam od Was - blogowych koleżanek. Było mi niezmiernie miło otwierać kolejną kopertę a w niej przemiłe życzenia dla całej naszej rodziny.
  Pierwsza przybyła od Dany:

  I później posypały się niczym płatki śniegu z nieba. Magda przysłała przeuroczą karteczkę oraz upominek dla Wojtka, który wygrałam w jej bałwankowy konkursie:


Od Beatki oprócz uroczej kartki były również serduszka i woreczek:



  Mireczka przysłała przepiękną kartkę z pingwinkiem. Pan pingwin mieszka już od dawna w naszym domu, gdyż jest to kształ nebulizatora do inhalacji dla Wojtka, więc uśmiech tym szerszy na naszych twarzach się ukazał, bo Mirka trafiła w 10.


Kinia przesłała karteczkę z motywem, który wyjątkowo mi sie podobał i ... mam go dla siebie :)


Sabinka z życzeniami wysłała cudowną parę bałwanków ... przekazali wszystkie słowa od Was ;)


I ku wielkiemu zaskoczeniu otrzymałam śliczne, ręcznie robione karteczki od Marty i Amalii


  Dziewczyny - dziękuję Wam z całego serducha. Za każdą z osobna wielkie buziaki od nas za pamięć i miłe słowa. Karteczki schowaliśmy. Przydadzą się, gdy Wojtek podrośnie i wówczas będzie można coś z nich zdziałać.
  Madziu - co do wykorzystania upominku od Ciebie - ciągle myślę. Na pewno coś do głowy niebawem wpadnie.



  Tak się złożyło, że w Boże Narodzenie obchodzimy rocznicę ślubu. Pierwszego ślubu z dwóch, które to odbyły się z tym samym chłopiną. Pierwszy był cywilny i tak właśnie 25 grudnia powiedzieliśmy sobie, że "jesteśmy świadomi praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny.."
  W pierwszy dzień świąt około południa zostały dostarczone takie oto kwiaty. Oj, chyba każda z nas lubi otrzymywać bukiety. Mimo, że mój małż rozpieszcza mnie kwiatami dosyć często, za każdym razem moja radość jest ogromna:



  No coż - planowałam napisać zdecydowanie dłuższy post, ale niestety - mój mały Bąk się obudził i teraz musze się już nim zająć. Miłego weekendu Wam życzę.


3 komentarze :

  1. Trzymajcie się dzielnie :)
    Piękne karteczki otrzymałaś...ale zasłużyłaś na wiele, wiele więcej niż karteczka...przepraszam...nadrobię zaległości, obiecuje ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie cudne kartki, a kosz kwiatów, och! Dobrze, że mąż Cię tak rozpieszcza :) Chętnie zobaczę kiedyś co tam wymyśliłaś z rameczką ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostałaś wiele pięknych kartek i dodatków do nich :).

    Kosz z kwiatami zachwyca :).

    OdpowiedzUsuń