Dziewczyny, bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję za każdą radę dotyczącą tkaniny na tył wojtkowej skarpety świątecznej. Każdy komentarz przeczytałam dokładnie, dużo przemyśleń było i chyba ostateczna decyzja się wyklarowała. Co z tego wyszło - zobaczycie niebawem. Dziękuję raz jeszcze.
Podziękowania - spóżnione (aż wstyd z mojej strony, ze tak bardzo spóźnione) chciałabym przesłać dziewczynom, które obdarowały mnie cudownościami.
We wrześniu Chaga przyjmowała zapisy na swoje cukierasy. Kolejka była długaśna, gdzieś na końcu w tym ogonku stanęłam ja ... i 1 października wygrałam. Same cudowności otrzymałam:
A igielniczek - marzenie. Tak precyzyjnie wykonany. Rewelacja. Bardzo mi się podoba.
Kolejną niespodzianką był prezent od Moteczka. Chciałam zrobić zdjęcie całości, ale Zuza nie chciała oderwać się od folii ... dlatego i ona jest na zdjęciu ;)
Otrzymałam kalendarz na 2012 rok w ślicznej lnianej okładce z haftem:
A w środku niezwykłą frywolitkową zakładkę. Dla mnie frywolitki to całkowicie czarna magia, dlatego jest to tak wyjątkowa rzecz, gdyż sama takiej stworzyć nie potrafię.
Dziewczyny - bardzo, bardzo dziękuję Wam za tak cudne prezenty.
Prezenty piękne :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na prezentacje skarpety :)
Gratuluję ślicznych prezentów!
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty, tylko pozazdrościć ;o*
OdpowiedzUsuńPrezenty super - jeden z moich kotów tez jest foliofilem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
Izoldka, Daniela, Cecylia, Mysia, Iwona - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńIwonko - dobrze, że nie tylko mój kot ma bzika na punkcie folii, bo już myślałam, ze zwariowała - czyli jest to coś normalnego dla niektórych egzemplarzy ;)