Udało się, udało się .... UFOk, który spędzał mi sen z powiek, został skończony. Nie będę pisała, ile trwało zrobienie całości, bo po prostu ze wstydu się zaraz spalę, najważniejsze jest to, że w końcu metryczka dla mego synka jest gotowa. Nie na darmo się mówi, że "szewc bez butow chodzi". Tak też było i w naszym przypadku. Dzieci wokół się rodziły, dostawały ode mnie metryczki, a mój Szkrab czekał na swoją. Ale w końcu się doczekał i już niedługo (po oprawieniu) zawiśnie u niego w pokoiku.
Kiedy ujrzałam ten wzór Vervaco, od razu wiedziałam, że to jest to, gdyż całkowicie podbił moje serce do tego stopnia, że kupiłam zestaw, który po zrobieniu przedstawia się następująco:
Jestem tak zadowolona ze swojej pracy, że co chwilkę podchodzę i przyglądam się. Oczywiście, nie obyło się bez problemu. Powstała plama - nie wiadomo od czego, oczywiście nie wiadomo kiedy i tak trudna do usunięcia, że nie chciałam zbyt długo walczyć, aby nie zniszczyć haftu. Jest tak przykryta, że w sumie - nie ma jej ;-)
Chociaż tego obrazka nie podałam na listę prac na 2012 - to jednak był on moim numerem jeden do skończenia. Po prostu - w dniu, w którym tworzyłam listę planów, doznałam jakiegoś "zaczadzenia" i normalnie zapomniałam o tej metryczce (co za wstyd).
W szufladzie pozostał jeszcze jeden UFOk do skończenia i po nim wyjdę na tzw. "prostą".
Pozdrawiam Was serdecznie i miłego dnia życzę.
przepiękna metryczka
OdpowiedzUsuńno bardzo ładna :) gratuluję wychodzenia na prostą... tylko jeden UFOk?? wow... dobra jesteś...
OdpowiedzUsuńOch i ach! pięknie!!!
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten obrazek. Ja też przed chwilą go robiłam na prezent. Życzę szybkiego wychodzenia z UFOków :)
OdpowiedzUsuńpiękna jest, nie dziwię się że tak cię zauroczyła:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudna!!! I zazdroszczę samozaparcia w "wychodzeniu na prostą". Moich UFOków nie ubywa, oj nie.
OdpowiedzUsuńWalka z ufokami trwa :) Ja swoich nie liczę bo popadnę w depresję. A metryczka prześliczna.
OdpowiedzUsuńŚliczna metryczka.Ja nawet nie skłaniam się do liczenia moich ufoków bo wciąz powstają nowe a w domu mam ilości śladowe, większość wyfruwa nie wiadomo kiedy.Dobrze ,żemam bloga,przynajmniej wiem co zrobiłam i ile...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyszła wspaniale, u mnie UFOków zdecydowanie więcej, ale...jakoś się nie palę do ich skończenia :O)
OdpowiedzUsuńNiech sobie leżą i czekają na lepsze czasy...
Metryczka jest cudowna! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny hafcik, maluszek jak żywy!
OdpowiedzUsuńArcydzieło, po prostu - brak słów, jak zdjęcie dzidziusia.
OdpowiedzUsuńPiękna metryczka Lucynko. Gratuluje takiej konsekwencji w działaniu i talentu jaki drzemie w twych rączkach. Pozdrawiam cieplutko i buziak dla Wojtusia. Aga z Koszalina
OdpowiedzUsuńfantastyczna metryczka, no przepiękna po prostu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie miłe komentarze. Dodają energii i siły do dalszych xxx
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zazdroszczę Ci tego jednego UFO ;)
UsuńJednym słowem...Przepiękny !!!
OdpowiedzUsuńI warto było czekać...na dokończenie takiego Ufo-ka;)
Pozdrawiam:)
Piekny UFOczek,tfu metryczka :) :) cudowna i delikatna ,szybciutko do ramy z nia :)
OdpowiedzUsuńPoz.Dana
Przepiękny haft,dzieciaczek jak żywy,pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście nic, tylko się zakochać i wyszywać!!!
OdpowiedzUsuńśliczna metryczka!!! Ale ten czas leci: Wojtuś ma już 2latka!!! Spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego:) 100latek i duzo zdrówka:)
OdpowiedzUsuńCudny hafcik, cudny. To pięknie, że skończyłaś, bo warto było:)
OdpowiedzUsuńśliczna !
OdpowiedzUsuńWarto było czekać , bo efekt końcowy jest niesamowity, a Wojtuś ma wspaniałą pamiątkę.
OdpowiedzUsuńwitam, zaczęłam wyszywać taką metryczkę i powiem, że wygląda zupełnie inaczej niż powinna. Albo mam złe nici albo coś nie tak ze wzorem. Czy mogłaby mi pani przesłać wzór i numery mulin z których Pani wyszywała? bardzo proszę o kontakt sylwuska8682@gmail.com
OdpowiedzUsuń