Kolejne obrazki RR-owe. Opublikowane z opóźnieniem, gdyż do kolejnej osoby poleciały tydzień temu i już są na miejscu.
Świąteczny wieniec na kanwie Kinii:
Przyznam się bez bicia - że wymęczyły mnie kontury w tej świątecznej ozdobie ;-)
I tak już przedstawia się cała kanwa:
W międzyczasie otrzymałam kanwę Doriss i na niej powstał styczniowy bałwanek w zaledwie jeden wieczór. Bardzo przyjemny obrazek.
Bardzo mi się podobają te "węgielki". Oglądałam u innych dziewczyn i w sumie nie zauważyłam, aby były takie duże, a wg klucza supełki te powinny być robione czterema nitkami - a efekt końcowy chyba właśnie taki jak u mnie - mnie tam się podoba. Właścicielka jeżeli uzna, że to nie tak - może wyciąć te supełki i zrobić po swojemu.
I jeszcze cała kanwa Doriss:
Nie wiem, czy powinnam o tym wspomnieć, czy raczej przemilczeć, ale jest jedna sprawa, która mnie męczy. Wyleczyłam się już z tego typu zabaw i myślę, że nie ma takiego wzorku, który by mnie skusił na kolejny RR. Chodzi mi o brak poszanowania kanw współuczestniczek. Teraz był okres, kiedy w krótkim czasie dotarły do mnie cztery kanwy z dwóch zabaw. I powiem Wam, że dwie kanwy z tych czterech były bardzo brudne. I te dwie były po jednej z każdej zabawy. Ja nie wiem, co się dzieje, że wyglądają tak, jakby przeleżały na podłodze. Na dostarczycieli przesyłek w tym momencie nie można zrzucić, gdyż kanwy są w foliach a nie zdarzyło się jeszcze tak, aby koperta dotarła do mnie uszkodzona. Kto jest winny - nie wiem, nie wnikam, ale proszę Was - szanujmy własność innych hafciarek, tak jakby to była nasza robótka. Chyba chcemy, aby po otrzymaniu gotowej kanwy właścicielka była zadowolona. Mam dwie zabawy RR-owe za sobą - jedna kanwa wróciła z dwiema bonusowymi plamami, które nie chcą się sprać - mimo stosowania nawet chemii "ciężkiej". Siedzą i nic ich ruszyć z obrazka nie chce. Wielka szkoda, gdyż w każdy obrazek była włożona praca i poświęcony czas.
Ot, takie moje wieczorne przemyślenia ... pozdrawiam "wietrznie"
Niestety zgodzę się z każdym Twoim słowem. Obecne RRy to moje pierwsze i chyba ostatnie. Kanwy rzeczywiście czasem przypominają ścierki do podłogi, ozdobione resztkami jedzenia czy produktów do makijażu. Zdarzyło mi się mieć niemal odruch wymiotny na widok jednej z nich bleeeee. A przecież tyle pracy każda z nas wkłada w hafciki... Dzięki, że o tym napisałaś. Ja, jako nowicjuszka, nie miałam odwagi.
OdpowiedzUsuńDimkowy RR jest moim pierwszym i chyba też ostatnim. Zdecydowanie wolę SALe. :-(
OdpowiedzUsuńHmmm....moje spostrzeżenia są chyba takie same...to mój drugi RR i jeżeli chodzi o tempo pracy to jest on o niebo lepszy od poprzedniego. Co do "czystości" cóż...wiem, że czasem zdaża się, że zostają ślady od tamborka, mnie samej się to zdaża, choć przed każdą kolejną robótką staram się go wyszorować, jednak to co czasem na kanwie się znajduje przechodzi ludzkie pojęcie.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to w zabawach internetowych zawsze ak wygląda...nie znam osobiście drugiej osoby to co się będę przejmował. To samo jest przecież z wymiankami. Niektórzy starają się tylko w momencie, gdy przygotowują upominek dla kogoś bardziej im znanego, jak ktoś zupełnie obcy to na odwal się.
Więc pewnie w RRach to samo...szanuję tylko to co jest mi poniekąd