Od dzis jest mnie kilka gramów mniej. Ale nie za sprawą jakiejś diety - o nie. Byłam w końcu u onkologa na wycięciu tego podejrzanego gnojka. Ciągnie troszkę, piecze, ale daję radę.
Trzy, cztery tygodnie oczekiwania na wyniki ... tik tak tik tak ... czekam ;)
Niebawem napiszę więcej.Dziękuję za wszystkie miłe słowa.
Pozdrawiam jeszcze sierpniowo
Oj Lucynko trzymam kciuki by wszystko było dobrze... Dokładnie wiem co czujesz... Byłam w takiej samej sytuacji... Ściskam Ciebie mocno i wierzę, że będzie dobrze... musi być... innej opcji nie ma :) Pozytywne myśli przesyłam bo doskonale wiem jak teraz są Ci potrzebne :*
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, ja już 2 razy czekałam ale było ok,i u Ciebie bedzie.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Lucynko, trzymam kciuki za dobre wyniki :)
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńwitaj,
OdpowiedzUsuńzycze duzo, duzo, duzo zdrowia, pozdrawiam i trzymam kciuki za dobre wyniki i za CIEBIE, ania
Wierzę, że wszystko będzie ok. Wyobrażam sobie, że najgorsze jest "to czekanie"... Wierzę, że los nagrodzi Twoją siłę i cierpliwość takimi wynikami badań, które ucieszą i Ciebie, i Twoich najbliższych. Zaciskam kciuki!
OdpowiedzUsuńNic się nie martw, będzie dobrze!!Zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńLucynko musi być dobrze i tej myśli się trzymaj.
OdpowiedzUsuńDużo dużo zdrówka!!! Trzymam kciuki, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku. Dla "odciągnięcia uwagi" ;) zapraszam do zabawy na moim blogu :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń