Jeszcze w grudniu wysłałam do Magdy - Romai czajniczek z szóstą herbatką na kanwie Lagrenouille. Zapomniałam go pokazać, gdyż wówczas byłam bez aparatu i pstryknęłam zdjęcie kamerą i jest ono jakie jest. Mimo, że czajniczek fajniutki, taki kobiecy - to na tych zdjęciach prezentuje się kiepsko. Nie chciałam jednak go pomijać, gdyż wówczas nie byłoby prezentacji wszystkich herbatek. Oto seksowny kobiecy dekolt:
I cała kanwa:
W czwartek natomiast poleciała do Magdy kanwa Judyty. Robiłam na niej siódmy obrazek. Pierwszy, który tak opornie mi szedł - nie mogłam go skończyć. Kilka krzyżyków wieczorami i ochota na dalsze haftowanie odchodziła. Nie wiem czemu. Czajniczek prezentuje się tak:
A cała kanwa tak:
Jeszcze tylko dwa puste pola do zapełnienia i zabawa będzie zakończona.
Pozdrawiam gorąco
Śliczne te czajniczki i koniec zabawy coraz bliżej:)
OdpowiedzUsuńKanwa już dawno u mnie. Masz chyba jakieś układy z Pocztą Polską ;-)
OdpowiedzUsuńO matko! ale świetna kanwa!a czajniczek z dekoldem super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco też!
OdpowiedzUsuńFajne hafciki :) Dziękuję za śliczny czajniczek i muszę przyznać, że jak go dłubałam to mi też szedł opornie może to przez te ciągłe zmienianie kolorów
OdpowiedzUsuńŚliczne hafciki!
OdpowiedzUsuńLucynko, a wymiankowe prezenty to gdzie są?
OdpowiedzUsuńMasz przecież czym się chwalić.
Pozdrawiam