Może dzięki temu, że zaczynam się otwierać na zespół, na to, że już zawsze będzie z nami, inne osoby, osoby będące obok nas zobaczą, że nie jest to nic strasznego, że ludzie ci są tacy jak my, tylko mają jeden chromosom więcej. Ot taka różnica. I może dzięki moim słowom część osób spojrzy innym okiem na osoby niepełnosprawne.
niedziela, 13 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo podoba mi się taka postawa!
OdpowiedzUsuńRenatko - dziękuję.
OdpowiedzUsuńJesteście wspaniali.
OdpowiedzUsuńMadziu - wydaje mi się, że własne dziecko kocha się bezwzględnie ..
OdpowiedzUsuńLucynko jesteście wspaniałymi rodzicami i macie wspaniałego syna. Ja z racji zawodu miałam niejednokrotnie do czynienia z tymi dziećmi. Są bardzo szczere, otwarte, kochane, niejednokrotnie niezwykle uzdolnione.
OdpowiedzUsuń