sobota, 30 lipca 2011

Serduszko

  Siedzę sobie właśnie i wspominam. Za oknem gra jakiś lokalny rockowy zespół. Przyjechał autobus i chętni oddają krew. Rok temu i my potrzebowaliśmy krwi dla naszego Wojtka. Znalazły się osoby, które pomogły. I tak, równo rok temu - 30 lipca 2010 roku nasz Bąbel został zabrany na salę operacyjną. Oddałam go w ręce kardiochirurgów. Operacja prawie pięciogodzinna zakończyła się sukcesem. Dziura w serduszku została zaszyta. Dziś wspomnieniem jest niemała blizna na klatce piersiowej i kilka innych drobniejszych. Ale nie są one ważne, po prostu przyzwyczailiśmy się do ich widoku. Najważniejsze jest to, że nasz synek żyje, że walczył dzielnie, że jest z nami.
  Wspominając te chwile mam oczy pełne łez - łez szczęścia. Powikłań nie było żadnych, nastąpiła znaczna poprawa, więc tylko pozostaje nam się cieszyć, gdyż Wojtek broi jak to chłopiec w jego wieku. Uśmiech nie schodzi mu z buzi ... po prostu nasze małe Słoneczko daje nam tyle szczęścia ile może dać dziecko rodzicom ...



10 komentarzy :

  1. Dobrze, że wszystko skończyło się szczęśliwie :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, tak jak piszesz, że jest z Wami.
    Muszę iść się przebadać, czy mogę krew oddawać - od dawna nosiłam się z tym zamiarem, ale ciąże, karmienie uniemożliwiały. A może się komuś przydać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z całego serca życzę, by już zawsze tak było - razem w zdrowiu i uśmiechu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że te najtrudniejsze chwile już za wami, że są już tylko niemiłym wspomnieniem. Oby już teraz Wojtuś zdrowo się rozwijał i rósł na pociechę rodzicom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wojtuś jest szczęściarzem, że ma taką mamusię. Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że te złe chwile są już tylko wspomnieniem! Wszystkiego dobrego dla Was, a dla Wojtusia dużo zdrówka, niech Wam rośnie na pociechę!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam Twój niepokój z tamtego okresu.Śledzę na bieżąco Wasze zdrówko i rozwój Wojtusia, trzymając oczywiście kciuki.
    Jesteś dzielna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Uściski dla Wojtusia i dla Ciebie:) I niech ten uśmiech nie schodzi z Waszych twarzy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze że te ciężkie dni macie już za sobą, dużo zdrówka dla Wojtusia i szczęśliwych rodziców :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziekuję Wam za tyle ciepłych słów.

    OdpowiedzUsuń