niedziela, 30 stycznia 2011

Dictionary of Gardens (2)



  Na samiutkim początku chciałabym podziękować na wszystkie życzenia przesłane Wojtusiowi. Zarówno za te pozostawione tutaj na blogu, jak i pozostałe przesłane różnymi  możliwymi drogami. Dziękujemy z całego serca. Miło się robi, gdy są osoby, które pamiętają, myślą i świętują razem z nami.

   Urodziny Bąbla były ponad tydzień temu, więc teraz czas przejść do rzeczywistości i pochwalić się tym, nad czym pracowałam w ostatnim tygodniu. Jak tytuł posta mówi - pracowałam nad słowniczkiem ogrodowym na kanwie Michaliny. I udało mi się ją wysłać w terminie, z czego jestem niezmiernie dumna.
Oczywiście na początku była plama:



  Krzyżyki bardzo miło się stawiało, mimo iż było sporo odcieni zieleni, to jednak one nie męczyły. Gdy pojawiły się kontury to obrazek zyskał bardzo wiele. Wyeksponowane detale, malutki domek i różowe kwiaty ... fantastyczne:



  Cała kanwa Michaliny przedstawia się na razie bardzo skromnie, gdyż jest to dopiero drugi obrazek, ale z każdym kolejnym będzie ładniejsza:



  W sobotnie przedpołudnie kanwę wysłałam dalej - do Agulki77. Agnieszko - niebawem spodziewaj się przesyłki ;). Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że na razie nie stwarzam żadnych opóźnień. Oby tak dalej ...

sobota, 22 stycznia 2011

Mamo, tato - kończę roczek



  Dokładnie rok temu - o 11:17 przyszedł na świat nasz Synek - Wojtuś. Największy nasz Skarb. Rok był ciężki, ale szczęśliwie wszystko dobrze się skończyło i  cieszymy się sobą nawzajem. Tak bardzo jak to jest możliwe. Każdy sukces jest wyczekany, pojawiają się uśmiechy i często łzy wzruszenia i szczęścia. Kochanie, tak bardzo zmieniłeś nasz świat. Cieszę się, że jesteś z nami. Inaczej - było by tak pusto i nudno...
Synku- Kocham Cię.



Wszystkich zaglądających zapraszamy na urodzinowego torta.




piątek, 21 stycznia 2011

Cyrk Motyli

Wzruszyłam się bardzo - obejrzyjcie, bo naprawdę warto.

Część pierwsza:


Część druga:



..." Im trudniejsza jest walka, tym większe będzie zwycięstwo!"...

Kochanej Babci, Kochanemu Dziadkowi



  I mamy 21 stycznia. Dzień naszych kochanych babć. Ja niestety nie mam już żadnej. Szkoda ... babcie są fajne. Ale za to Wojtuś ma dwie Babcie i jednego Dziadzia. Te ważne dni będą dla Wojtusia pierwszymi, dlatego pomyślałam, że Seniorzy powinni dostać coś od wnusia, a nie idąc na łatwiznę - kupionego w sklepie - dla tej kochanej osoby (jak namawiają reklamy), lecz coś takiego, co można zatrzymać, co przekaże to, co w takich chwilach jest ważne.
  Wojtek jest dzieckiem niespełna rocznym, więc jego zdolności manualne są na takim poziomie na jakim są - nic sam konkretnego by chłopak nie zdziałał. I tutaj wkroczyła mama. Wymyśliłam sobie, że zrobię kartki - takie laurki dla Babć i Dziadka ze stemplami. Za pieczątki posłużyły mi rączki i stópki mojego Szkraba. Kilka prób było bezowocnych  zakończonych zamazaną kartką. Ale w końcu się udało. Zrobiliśmy 3 kartki.
Oprócz odbitych rączek i stópek użyłam brzegowy dziurkacz jak również dziecięce naklejki.

  Wszystkie 3 karteczki prezentują się następująco:


  Wewnątrz każdej umieściłam zdjęcie Wojtusia i miły wierszyk. Ja jestem zadowolona z efektu końcowego. Mimo, iż nie jest to żadne arcydzieło, to jednak wierzę, iż spodoba się obdarowanym.

Kartki dla Babć są prawie identyczne - różni je tylko naklejka.





Tak jak Babcie dostały rączki - to Dziadziuś dostał stópki:




Karteczki zgłaszam do Szufladowego wyzwania - Dzień Babci i Dziadka.

niedziela, 16 stycznia 2011

Troszkę biżuteryjnie



  W ostatnich dniach posiedziałam troszkę nad biżuteryjką. Jakiś rewelacyjnych ilości to nie ma, ale kilka sztuk mogę pokazać. Proste w formie, delikatne i podobające się mi. Oczywiście co nieco sobie zostawiłam, część można tez nabyć - m.in. na moich aukcjach Allegro.

Bazowałam głównie na kryształkach Swarovski. I tak oto powstała bransoletka, która jest do nabycia TUTAJ:



Z kryształów Octagon Crystal:



Poza tym powstały kolczyki z serduszkami, które są do nabycia TUTAJ:







  Serduszka są przeurocze. Można wybierać z 35 kolorów, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dodatkowo można wykorzystać je, jako upominek na zbliżające się Walentynki.


sobota, 15 stycznia 2011

Jak to u nas ze świętami było ...



   Oj, dawno tutaj nie zaglądałam. Nic nie pisałam, a muszę Wam się przyznać, że każdego dnia obiecywałam sobie nadrobić zaległości. Jednak obiecanki sobie a rzeczywistość sobie. Chyba niejedna osoba zna to z własnego doświadczenia. Ale co zrobić - takie życie i już.
  Chciałabym jeszcze na chwilkę przywrócić świąteczne klimaty. Wprawdzie pogoda za oknem przypomina raczej marzec a nie połowę stycznia, to i tak na momencik tchnę tego bloga bożonarodzeniową magią.
  Pochwalę się tym jakie to karteczki otrzymałam od Was - blogowych koleżanek. Było mi niezmiernie miło otwierać kolejną kopertę a w niej przemiłe życzenia dla całej naszej rodziny.
  Pierwsza przybyła od Dany:

  I później posypały się niczym płatki śniegu z nieba. Magda przysłała przeuroczą karteczkę oraz upominek dla Wojtka, który wygrałam w jej bałwankowy konkursie:


Od Beatki oprócz uroczej kartki były również serduszka i woreczek:



  Mireczka przysłała przepiękną kartkę z pingwinkiem. Pan pingwin mieszka już od dawna w naszym domu, gdyż jest to kształ nebulizatora do inhalacji dla Wojtka, więc uśmiech tym szerszy na naszych twarzach się ukazał, bo Mirka trafiła w 10.


Kinia przesłała karteczkę z motywem, który wyjątkowo mi sie podobał i ... mam go dla siebie :)


Sabinka z życzeniami wysłała cudowną parę bałwanków ... przekazali wszystkie słowa od Was ;)


I ku wielkiemu zaskoczeniu otrzymałam śliczne, ręcznie robione karteczki od Marty i Amalii


  Dziewczyny - dziękuję Wam z całego serducha. Za każdą z osobna wielkie buziaki od nas za pamięć i miłe słowa. Karteczki schowaliśmy. Przydadzą się, gdy Wojtek podrośnie i wówczas będzie można coś z nich zdziałać.
  Madziu - co do wykorzystania upominku od Ciebie - ciągle myślę. Na pewno coś do głowy niebawem wpadnie.



  Tak się złożyło, że w Boże Narodzenie obchodzimy rocznicę ślubu. Pierwszego ślubu z dwóch, które to odbyły się z tym samym chłopiną. Pierwszy był cywilny i tak właśnie 25 grudnia powiedzieliśmy sobie, że "jesteśmy świadomi praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny.."
  W pierwszy dzień świąt około południa zostały dostarczone takie oto kwiaty. Oj, chyba każda z nas lubi otrzymywać bukiety. Mimo, że mój małż rozpieszcza mnie kwiatami dosyć często, za każdym razem moja radość jest ogromna:



  No coż - planowałam napisać zdecydowanie dłuższy post, ale niestety - mój mały Bąk się obudził i teraz musze się już nim zająć. Miłego weekendu Wam życzę.