sobota, 25 sierpnia 2012

RR Kawowy - kawa nr 11 i 12 oraz TUSAL - ósmy nów


  Przygoda z kawowym RR już się dla mnie skończyła - no prawie. Teraz czekam już tylko na swoją kanwę a otrzymanie jej będzie taką kropką nad "i" - całkowitym zakończeniem zabawy.

  Ponad tydzień temu (znowu wielkie opóźnienie w prezentacji) wysłana została przesyłka z dwiema ostatnimi kawkami.

 
  Kawa nr 11 na kanwie Ani . Pokazuję tylko tą pojedyńczą, gdyż każda kawusia dla Ani robiona jest na oddzielnych kawałkach kanwy.



  W międzyczasie otrzymałam przesyłkę z kanwą Ani - bursztyn. Postanowiłam, że puszczę dwie kanwy w jednej przesyłce. Kawka dwunasta powstała w zaledwie dwa wieczory:





Cała kanwa - prezentująca wszystkie kawki:


Dziękuję za miłą zabawę


  Przedstawiam także słoiczek sierpniowy - bo to już ósmy nów nam się ukazał ;-)


 

Pozdrawiam Was serdecznie


wtorek, 14 sierpnia 2012

Woreczki pachnące lawendą i łapanie licznika



  Uszyłam ostatnio woreczki wypełnione suszem lawendowym. Zapach obłędny. Woreczki bardzo romantyczne. Poleciały na kiermasz stowarzyszeniowy - nie zostały u mnie. Nie tym razem.



   Pomyślałam sobie, iż któraś z Was także może otrzymać taki woreczek z lawendą ode mnie. Może niekoniecznie taki jak na zdjęciach, ale na pewno zawartość będzie taka sama - pięknie pachnąca.

   Zbliża się okrągła liczba na liczniku odwiedzin. 50000 odsłon już niebawem. Kto pierwszy złapie - przesyła do mnie zrzut ekranu - adres mailowy w bocznej szpalcie. W nagrodę woreczek z lawendą - takie wspomnienie lata w pigułce. Pewnie jeszcze troszkę potrwa nim dojdziemy do tej liczby - więc od razu uprzedzę. Za 1,5 tygodnia wybywam w miejsce bez internetu. Zapewne zwycięzca wyśle do mnie maila w tym czasie, gdy nie będę mogła odebrać. Nic straconego - wrócę, zobaczę kto był pierwszy i do tej osoby trafi upominek.
  Miłej zabawy.



Pozdrawiam serdecznie




niedziela, 12 sierpnia 2012

6 lat minęło...



Sześć lat temu .. nad morzem .. razem ... niech to trwa ..


sobota, 11 sierpnia 2012

Miau miau - czyli o dwóch kotach ...



  Uszyłam dwa koty - wyjątkowe koty, pogodne, wesołe, mięciutkie. Może nie wyglądają dosłownie jak koty, które znamy, ale przypominają je do tego stopnia, że Wojtek od razu mówił "ciiiiiiiiciiiiiiiiiiii" - czyli jego "kici kici" - w dosłowym tlumaczeniu ;-)


Najpierw miał (miau ;-) ) być jeden:


  Ale Małż namówił mnie na uszycie drugiego do kompletu. I tym sposobem powstała parka tildowych slonecznych kociaków:


  Mnie sie podobają, niedługo musi powstac kolejny, bo i dziecię zachwycone jest. Te niestety nie zostały u nas - wraz z anielką poleciały na kiermasz stowarzyszeniowy. Mam nadzieję, że się tam spodobają.


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej soboty


 

środa, 8 sierpnia 2012

Dziewczęca anielka


   Przysiadłam, w końcu. Leżała, czekała - ostatecznie jej przeznaczenie się zmieniło. Oto ona - anielka w fioletach i różach w blond lokach ..


Bardzo dziewczęca:


Myślę, że kolejne niebawem powstaną, bo ochoty na ich szycie nabrałam :-)



Pozdrawiam gorąco