niedziela, 9 lutego 2014

SAl Jingles - HoHoHo Holiday



  Wczoraj miałam ochotę na coś słodkiego, ale nie takiego "złego". Coś, co jest nazwijmy to zdrowe. Wybór padł na Ciasto kokosowe - takie bez cukru, z kaszą jaglaną, suszonymi daktylami. Zrobiłam pierwszy raz i wiem, że już na stałe będzie wpisane w nasze menu. Jest przepyszne. 
  Wprowadziłam małe zmiany i zamiast gorzkiej czekolady dałam mleczną na wierzch (wiem, wiem - nie za zdrowe), natomiast do masy kokosowej - syrop z agawy. 
  Minusem tego ciasta jest to, że chce się je jeść i jeść, i za szybko znika. Na kawałku nie można poprzestać ;-)



  Poza siedzeniem w kuchni było także siedzenie nad tamborkiem. Na kanwę wskoczył wesoły renifer z czerwonym nosem:



 Tym razem na kanwie nie ma tych błysków złotej nitki. Jednak sztuczne światło wprowadza zbyt dużo "iskierek" na tkaninie:





  To co już pojawiło się na kanwie cieszy mnie. Absolutnie nie żałuję, że dołączyłam do zabawy, gdyż już widzę, że na święta będziemy mieli prześliczną ozdobę, gdyż myślę, że juz mam gotową koncepcję jak ten haft wykorzystać. 


Pozdrawiam Was serdecznie
 - Lucyna




poniedziałek, 3 lutego 2014

Sal Jingles - Deck the Halls



  Jakiś czas temu, w sumie już podczas trwania zabawy, zapisałam się na SAL Jingles, który zorganizowała Mysia. Troszkę jestem w tyle,  ale każdy robi w swoim tempie, aby w sumie z haftowania czerpać przyjemność a nie jakiegoś rodzaju przymus. 

  Wzorek był przyjemny, dopiero pierwszy, nie wiem jak będzie z następnymi. Myślę jednak, że będzie ok. 

  Wybrałam Aidę 14ct w kolorze ecru przetykaną złotą nitką. Trzeba zuzyc stare zapasy, a myślę, ze kolor ten a zwłaszcza ta błyszcząca nitka - są odpowiednie na obrazek bożonarodzeniowy. 

  Niestety - jest wieczór, oświetlenie nędzne, czyli świetlówkowe energooszczędne ;-) i zdjęcia są jakie są. Innych mieć nie będę na chwilę obecną. Do tego z moim komputerem coś się dzieje i nie wiem czy nie trafi do naprawy, bo włączyć się gad nie chciał. A jak już trafi w ręce informatyka, to kilka dni będę odcięta od świata. 

  Ogólnie to nieciekawie wygląda ten obrazek, ale musicie mi wierzyć na słowo - w świetle dziennym prezentuje sie zdecydowanie lepiej. 


Tutaj nawet lepiej widać fragmenty xxx białą muliną ;-)



Spokojnej nocy Wam życzę


Koralikowe cukierasy - losowanie


  Z lekkim poślizgiem - czyli nic nowego, jestem i szybciutko ogłaszam kto wygrał w moim candy. 

  Najpierw jednak chciałabym Wam podziękować za udział i cierpliwość w oczekiwaniu na wyniki. Nie przedłużając pokazuję co i jak. 

  Bęben maszyny losującej załadowany:


  Włączamy maszynę, kręci, kręci - czasem wyrzucając losy w powietrze. Ja szybko łapię, wrzucam do bębna. Maszyna kręci dalej, kręci, kręci i w końcu wyciąga jeden los:


A ten los opisany był jako: 



Gratuluję Promyku i proszę o dane do wysyłki na maila. Adres w bocznej szpalcie. 


Pozdrawiam gorąco