piątek, 27 maja 2011

Pamiątka Chrztu Świętego



  19 czerwca mój małż będzie trzymał swojego bratanka do chrztu. Poprosił mnie o zrobienie pamiątki dla małego. Troszkę zaszalałam w temacie - ale ogólnie jestem zadowolona z efektu końcowego ;)





Wydaje mi się, że jest OK. Jak sądzicie?

Buziolki przesyłam ...

czwartek, 26 maja 2011

Dzień Matki


  Dzień Matki - jako matka obchodzę drugi raz. Wprawdzie dla Wojtka - jest to dzień jak każdy inny, to jednak dla mnie jest to dzień wyjątkowy. Po tych wszystkich przejściach, jakie mamy za sobą, jeszcze bardziej doceniam fakt bycia mamą. Na razie z ust mej pociechy wydobywają się dźwięki typu "babababa", to ja i tak wiem, że wkrótce padnie to magiczne słowo "mama".

 
  Ja z okazji Dnia Matki przygotowałam dwie karteczki. Jedną dla mojej mamy, drugą dla mamy małża. Obie utrzymane w podobnej kolorystyce, takiej, jaką lubię ... ale wydaje mi się, że jest tak uniwersalna, że powinna spodobać się obdarowanym.

  Pierwsza prezentuje się tak:





Druga natomiast tak:





  Znowu dużo im brakuje, ale serducho w nie włozyłam i to chyba najbardziej się liczy. Poza tym małż - zachwycony powtarza - "ty to potrafisz". A to chyba największy komplement. Tak sądzę ... ;)

Miłego, słonecznego dnia Wam życzę.



wtorek, 17 maja 2011

RR ogrodowe (3)



  Jakiś czas temu puściłam w świat kolejny obrazek w naszym RR ogrodowym. Tym razem był robiony na kanwie Dany:


  Oj, muszę powiedzieć, że ciężko się robiło, gdyż tkanina jaką Danusia wybrała to Panama. Nigdy na takiej nie pracowałam. Zawsze była Aida DMC ... zdecydowanie łatwiejsza w xxx. Ale wszystkiego trzeba spróbować, więc i Panamę mam na swoim koncie.

A tak przedstawiają się trzy "ogródki"



  W tym tygodniu zabieram się za czwarty obrazek, aby wysłać go do końca maja. Powinno się udać - musi się udać :-)


sobota, 14 maja 2011

5 latek mojej chrześnicy


   Wczoraj zmajstrowałam taką karteczkę. Trzeba coś do prezentu dodać, a fajnie, jak jest to coś zrobione z sercem i dopasowane do zainteresowań małej dziewczynki. Chyba może być, co Wy na to?


Znowu totalnie nieprzemyślane, po prostu naklejane ....


Rzeczywiste kolorki zbliżone do tych na drugim zdjęciu.

Ja zmykam, Wojtkowi zęby dają się we znaki ... a jego częste pobudki mnie. Więc czas wypocząć.
Spokojnej nocy Wam życzę...

piątek, 13 maja 2011

Piątek trzynastego


  Normalnie pechowy dzień ten piątek trzynastego. Powcinało wpisy i komentarze z dnia wczorajszego. Ale to było tylko tą pechową sytuacją. No cóż poradzić - złośliwość rzeczy martwych - i tak czasami bywa, że i serwery odwracają się do nas tyłem i śmieją głośno. Takie życie. Teraz jest ok i miejmy nadzieję, że tak już pozostanie. Widzę, że brakuje komentarzy pod moim candy, więc osoby, których nie ma na liście prosi się o dopisanie się ... bo do niedzieli coraz mniej czasu. Oczywście każdy, kto jeszcze nie skorzystał może się dopisać tutaj!!!!

A dziś troszkę zaległych zaległości i coś nowego na koniec.

 
  Dawno, dawno temu otrzymałam przesyłkę z wymianki woreczkowej organizowanej przez Szufladę. Woreczek retro szykowała dla mnie Modliszka. Otrzymałam od niej wielką przesyłkę z cudownymi rzeczami. W ramach rekompensaty za długie czekanie Małgosia przysłała coś dodatkowego dla mnie i dla Wojtka:



  Woreczek jest śliczny, z damą retro cudnie wyhaftowaną. Małgosia od niedawna zaczęła xxx, ale powiem Wam, ze robi to naprawdę dobrze. Praca jest schludna, zarówno z przodu jak i z tyłu. Krzyżyki równiutkie ... naprawdę miło oglądać.


Biuścik pani podkreślony .. a pani nic a nic nie zawstydzona - ale przecież nie ma czym .. dobrze jest ;-) - o takim dekoldzie niejedna marzy ...

 

Otrzymałam śliczny monogram - ciągle myślę, jak go wykorzystam:


A Wojtek takie oto pojazdy ma:


I jeszcze zielone auto, które chyba zaparkuje na podusi:


Małgosiu dziękuję raz jeszcze i przepraszam, że zamieszczenie tych fotek tak długo trwało.


  I coś nowego. Dziś 13.05  - dzień, w którym świętuję swoje urodziny. Dokładnie 33 lata temu obwieściłam swym krzykiem przyjście na świat. Od tego czasu przybyło doświadczenia, mądrości (powiedzmy ;-) ) - troszkę zmarszczek i kilogramów ... i chęci, aby każdego roku odkrywać w sobie coś nowego ...

  Chcąc świętować z Wami - zapraszam na torta. Tym razem dwa do wyboru, albo dwa na raz - jak chcecie - częstujcie się ...






wtorek, 10 maja 2011

Zakładka do książki



  Dziś od 4:30 nad ranem jestem na nogach. Dziecię stwierdziło, że spać mu się nie chce. Lepiej jest usiąść i płakać. Dopiero widok mamy zadowolił go i heja - zaczęły się brykanki. Wojtek teraz sobie smacznie śpi ... a ja ... porobiłm kilka rzeczy, pranie, troszkę prasowania i jeszcze wysupłałam kilka chwil dla Was. Pokażę co poczyniłam rano. Tak bez pomysłu - powycinałam, ponaklejałam, troszkę podtuszowałam i tadaaaaaaaaaammmmmmmmmm:
powstała zakładka do książek:


Dziś frunie do osóbki spoza świata blogowego. Ciekawi mnie, czy się spodoba? Mam nadzieję, że tak.


  Cieszę się, że moje Candy jest dla Was tak atrakcyjne. Nie spodziwałam się. Jeszcze jest kilka dni na zapisywanie się. Kto się ciągle zastanawia, niech zajrzy po szczegóły tutaj!!!!

Pozdrawiam Was serdecznie i słonecznego dnia Wam życzę.

czwartek, 5 maja 2011

Na Dzień Ojca



  U mnie już przygotowania na nadchodzący Dzień Ojca. Wiem, wiem, że to za ponad miesiąc, ale teraz mam czas, później na 3 tygodnie wyjeżdżamy, więc lepiej być przygotowanym wcześniej.

  Zrobiłam karteczkę - moja pierwsza taka kartka. Poświęciłam czas tylko jej. Dumałam, myślałam, zmieniałam, aż powstała. Nie patrzcie na nią zbyt krytycznym okiem. Oczywiście jakieś sugestie, podpowiedzi mile widziane. Ale wydaje mi się, że już jej nic nie brakuje. Oj, przepraszam - brakuje wnętrza. Planuję tam odbić Wojtusiowe rączki ... jego malusie paluszki ;-) - wydaje mi się, że małżowi się spodoba.



Do karteczki dodamy książkę, którą też mam już w domu:



I jak? Może być?


EDYCJA 08.05 - dodałam punktowo perełki w płynie,



I wewnątrz są już życzenia od Wojtka ;-)



Kartka zapakowana w kopertę czeka na właściwy dzień.

Dziękuję Wam za wszystkie miłe komentarze. Takie budujące. Już mam w planie kolejne papierowe prace.

środa, 4 maja 2011

Mamy maj - a ja mam zaległości ....



  Zaległości mam ogromne - i nic to nowego w ostatnim czasie u mnie. Ale muszę dodać jeszcze coś - zaległości mam we wszystkim. Prasowanie czeka, uporządkowanie sypialni czeka, umycie łazienki - czeka. Nie wspomnę już o metryczce Wojtkowej, bo i ona czeka. A ile mnie tutaj nie było - nowe wpisy też czekają. A niech to ... nagromadziło się sporo spraw i naprawdę nie wiem od czego zacząć. Usiadłam, myślę, troszkę stukam w klawiaturę i pomiędzy powstającymi słowami wcinam lody. Pyszne - jogurtowe - owoce leśne. Mniam. Oczywiście producenta nie będe podawała, bo nikt mi za reklamę nie płaci. Zresztą, pewnie każdy ma swój ulubiony smak i moje polecanki nie będą zbyt przydatne.
  W paru słowach - dlaczego mnie tutaj nie bylo. Powiem Wam, że wysiadł mi nadgarstek prawej ręki. Nie chciałam go dodatkowo nadwyrężać, więc troszkę się oszczędzałam. A są czynności, których nie mogłam pominąć, tak więc ucierpiał komputer ... czasu przy nim zdecydowanie mniej poświęcałam. Wybaczcie mi proszę ... plisssssssssssssssss .... Już jestem, rozpoczęłam pisanie, wiem o czym chcę napisać w najbliższym czasie, więc będę częściej - obiecuję z ręką na serduchu.

Raz, dwa, trzy - zaczynam nadrabiać zaległości.

  Powracając na chwilkę do tematów świątecznych, to chciałabym się pochwalić karteczką, jaką dostałam od Marty - April79. Karteczka jest przeurocza, pogodna ... taka wiosenna. I co najważniejsze - własnoręcznie zrobiona - tym bardziej cenna, gdyż jedyna, jaką dostałam.


Marto - dziękuję, dziękuję, dziękuję za pamięć.

  I jeszcze z innej beczki. Jakiś czas temu ogłosiłam na blogu zabawę pt: "Łapanie licznika". Udało się. Zrzut ekranu z liczbą 12345 przysłała do mnie Magda. Upominek się szykuje - powoli, bo powoli, ale jednak się szykuje. Dlaczego tak wolno - napisałam wcześniej. Mam nadzieję, że jest to okoliczność łagodząca.


  Drugi zrzut - z liczbą 12347 przesłała Aneladgam - czyli także Magda ;-).  Tutaj upominek był wysłany przed świętami. Za chęci. Nie wiem czy dotarł, bo żadnej informacji na ten temat nie dostałam.


  I to by było na tyle w dniu dzisiejszym. Za chwilkę obejrzę sobie program w tv, gdzie to młodzi tancerze pokazują takie rzeczy, których moje zastałe mięśnie nie są w stanie wykonać. Aż czasami zazdrość chwyta ... kiedy to się miało tych "naście" lat.