sobota, 29 grudnia 2012

Metryczka z misiem (1)

 

   Zaczęłam metryczkę z przeuroczym misiem Tatty Teddy. Na razie nie mogę narzekać na to, że robi się źle, ale powolutku dochodzę do momentu, gdy będę musiała skupić się na konturach - a kto raz robił tego misia, ten wie, czym jest zrobienie tego jego futerka.


   Ale po co się straszyć na zapas, przecież efekt z pewnością będzie zadowalający, a myślę, że nawet bardziej niż zadowalający ;-)



Pozdrawiam Was gorąco w ostatnią sobotę starego roku


wtorek, 25 grudnia 2012

Wesołych Świąt



Życzę Wam naprawdę Wesołych i Radosnych Świąt,
spędzonych w rodzinnym gronie,
z mnóstwem czasu na oddawanie się ulubionym robótkom.




Wymianka karteczkowa



  Hanulek zorganizowała wymiankę świątecznych karteczek, w której wzięłam udział. Miałam przygotować karnet z życzeniami dla Doroty i Anny. Zdecydowałam się na użycie digi stempelka Beccy:


  Zrobiłam dwie wersje kolorystyczne i w sumie nie wiem, którą z kartek otrzymały dziewczyny. To było takie losowe wybieranie. ;-)


  Ja otrzymałam karteczkę od Krysi:




  Druga przyleciała od Małgosi:




Dziękuję za miłą zabawę i gorąco pozdrawiam


TUSAL 2012 - ostatni, dwunasty nów



  Ostatnia odsłona mojego słoiczka TUSAL-owego.





poniedziałek, 17 grudnia 2012

Kartki świąteczne po raz drugi - nie ostatni ;-)


  Nie będę się rozpisywała. Kartki robiłam, robiłam, robiłam .. teraz mam sporo zdjęć do przeglądnięcia i wybrania tych "w miarę". Nadal bez swojego aparatu - więc jest jak jest i tak musi na razie pozostać. 
Pooglądajcie fotki. Kartek sporo - każda w sumie inna - różnią się zawsze czymś. Ciekawe, czy się spodobają osobom, które je otrzymają?












  I ta mroźna królowa skradła moje serducho. Nie wiem czemu akurat ta tak bardzo mi się podoba, ale tak jest i nie potrafię tego nawet logicznie wytłumaczyć.



Pozdrawiam cieplutko 




wtorek, 11 grudnia 2012

Świąteczne kartki i baaaaaaardzo zaległy TUSAL - nów jedenasty


  Dziewczyny, dziękuję :* Myślę, że kopniaki pomogły w takim stopniu, że z częscią prac ruszyłam do przodu. Już wiem, że nie sprostam wszystkim planom, ale będę się starała zrobić to, co dam radę zrobić.


  Ostatnie wieczory spędzam na klejeniu papierów, aby jeszcze w tym tygodniu wysłac kartki świąteczne. Powiedziałam sobie, że w tym roku nie kupię zadnej, wszystkie będą takie ode mnie, żadna fabryczna masówka.

   Pierwsza "porcja" wygląda tak:






Mnie się podobają. Mam nadzieję, że osoby, które otrzymają kartkę ode mnie, spojrzą na nie łaskawym okiem ;-)


    I kończąc nadrabianie zaleglości - TUSAL z zeszłego miesiąca. Co za wstyd.



środa, 5 grudnia 2012

Kopa potrzebuję



   Ktoś chętny mnie kopnąć??? Nie mogę wygrzebać się z zaleglości, które piętrzą się stertami i wyskakują niespodziewanie  zza każdego rogu. Energii brak.
   Poza tym - nic mi się nie chce, ale tyle rzeczy planowałam zrobić. Cóż - plany sobie, życie sobie. Tyle rzeczy chciałabym Wam pokazać, ale ... ale właśnie aparat spadł na podłogę. Po konsultacji z serwisem okazuje się, że "poszła" matryca stabilizacji - czy jakoś tak. Muszą naprawić ustrojstwo, bo bez aparatu to jak bez ręki - zresztą same wiecie.
   Wprawdzie jest drugi aparat - ale zdjęcia kiepskiej jakości - ale będą na jakiś czas musiały wystarczyć, bo lepszych nie będzie.

 
  Wkrótce pokażę to i owo ... tylko czekam na przypływ energii ;-) - mam nadzieję, że niebawem nadejdzie.



Pozdrawiam gorąco w ten szary, grudniowy dzień


poniedziałek, 26 listopada 2012

RR Dimkowy - November


  Listopadowe jabłuszka ... bardzo przyjemny hafcik. Powstał szybciutko tym razem na kanwie Montgomerry:


  Zdjęcia byle jakie, bo i za oknem było byle jak. Choć dzisiaj wyszło słonko - to jednak zdjęć już zrobić nie mogłam, gdyż rano kanwa poleciała dalej do kolejnej osoby.




Pozdrawiam


niedziela, 25 listopada 2012

RR Dimkowy - October



   Obrazek powstał jakiś czas temu, wysłany prawie dwa tygodnie temu do kolejnej osoby. Tym razem październikowy kot na kanwie Marty - Cinki:


   I jeszcze "rzut okiem" na całość:




Miłej niedzieli Wam życzę


środa, 7 listopada 2012

Mary Hickmott Designs - Michael



  Jakiś czas temu (czyt. dosyć dawno temu) otrzymałam troszkę hafciarskich przydasi od Izy. Były także małe zestawiki do zrobienia kartek bożonarodzeniowych. Jednym z zestawów był "Michael"  Mary Hickmott Designs. Zgadnijcie kto go chwycił w swe ręce? Tak, tak ... dobrze myślicie. Otóż mój Małż miał ochotę na popełnienie kolejnego hafciku i "padło" na ten właśnie zestaw.

  Po raz pierwszy pracował z muliną cieniowaną i nie jestem pewna czy był to też debiut z muliną metaliczną. Uważam, że świetnie sobie poradził a Anioł przedstawia się następująco:


  Moja praca, jaką w tą kartkę włożyłam - to po prostu przepranie hafciku (Małż robi kratki, więc kanwa musi spotkać się z wodą), jego przeprasowanie i połączenie w całość z blankietem dołączonym do zestawu.




Pozdrawiam gorąco



wtorek, 6 listopada 2012

RR Czajniczkowy - piąta herbatka



  Niby prosty obrazek, niby mało kolorów ... a jednak tak opornie mi się go robiło - a może właśnie dlatego??? Dodatkowo musiał odleżeć kilka dni i czekać na to, aby go zapakować.

  Nieważne - obrazek na kanwie Wreduli już zrobiony, zapakowany i w drodze na pocztę się znajduje. Do czwartku najpóźniej powinien być u kolejnej osoby.



   I jeszcze spojrzenie na całość:




Miłego dnia


sobota, 3 listopada 2012

With love at Christmas - Margaret Sherry



   Dziewczyny - jesteście nieocenione. Dziękujemy za wszystkie miłe komentarze. Małż dostaje coraz większego "spida" i pędzi z kolejnymi hafcikami, uwierzycie?
  Ostatnio chwycił za mały zestawik projektu Margaret Sherry - "With love at Christmas" dodany do gazetki WOCS. I pojawił sie problem. Nici dodane do tego zestawu absolutnie nie nadawały się do haftu. Rwały się po przeciągnięciu przez maksymalnie trzy dziurki. Skrócenie kawałków nici nic nie dało. Czyżby były stare, a może jakies wadliwe? Nie wiem. Nie pozostawiliśmy jednak zestawu w kącie na "kiedyśtam", dopasowałam kolorki i Małż chwycił za igłę.


   Ten kto pracował na schematach M. Sherry wie, że konturki są wyjątkowo "szczegółowe", że sie tak wyrażę. Na kanwie 16 ct Małż wbijał igłę robiąc kreseczki na długość 1/4 czy 1/2 kratki. Przebrnął przez całość bez strat w ludziach czy przedmiotach obok. ;-)

  Tym razem tylko wyprałam i przeprasowałam haft, następnie przykleiłam go do dołączonego blankietu i tak oto powstała kolejna świąteczna kartka:




Pozdrawiam serdecznie


wtorek, 30 października 2012

Zimowa kartka świąteczna



  Patrzę przez okno i widzę ten sypiący śnieg. W sumie to u nas pierwszy raz tej jesieni. Widziałam zdjęcia i materiały filmowe z innych rejonów kraju, gdzie sypało nieźle. U nas do tej pory było ślicznie, tak jesiennie - złoto, czerwono - słonecznie i uroczo. A teraz białe płaty sypią się z nieba. Nic na chodnikach nie zostaje, gdyz temperatura dodatnia - ale ogólnie jakoś niemiło już się robi. I coraz zimniej - brrr.

  U nas natomiast powstała kolejna świąteczna kartka. Kolejne połączenie Małżowego haftu i dodatków papierowych przymocowanych przeze mnie.

  Uprzejmie proszę o niezwracanie uwagi na French knoty, które są oczami tego latającego chłopca. Wyszły troszkę za duże - pewnie o jedno zakręcenie nitki na igle za dużo. Ale - muszę Wam powiedzieć, że Małż jest bardzo pojętnym uczniem i supełki robi już całkowicie z pamięci. Wystarczyła jedna moja prezentacja i juuż mu po prostu idzie. Robota "pali się' w rękach. 


   Pomyślałam, że haft ten będzie się ładnie prezentował w takiej zimnej tonacji - niebiesko - białej:



  Perłowy papier ładnie sie mieni dodając takiego świątecznego blasku. Śnieżynki wytłaczane w folderze do embossingu, pozostałe wycinane przy użyciu dziurkaczy ozdobnych. Kropelki perełek w płynie są taką kropką nad "i".

I całość, która prezentuje się następująco:



  Mnie sie podoba, ciekawe jak Wam?


Pozdrawiam cieplutko



czwartek, 25 października 2012

Konik morski - po raz pierwszy



  Potrzebowałam mały drobiazg - dodatek do przesyłki. Z wolnym czasem oczywiście u mnie krucho, więc musiałam się skupić na naprawdę drobnej rzeczy. "Padło" na konika morskiego. Wyciągnęłam szmatki - pomyślałam, odrysowałam szablon, wycięłam z materialu, pozszywałam, wypełniłam włókniną i oto jest:


  Wzór Tone Finnanger pochodzi z książki "Radosne dekoracje".


  Troszkę go zmodyfikowałam, gdyż w oryginale "skrzydełka" konika też są wypchane i doszyte po bokach. Ja w swoim modelu jedynie je przyszyłam - bałam się, że takie drobniejsze elementy mogą być zbyt interesujące dla małych rączek i mogłyby nie wytrzymać tej poznawczej siły dziecka.


  Ogólnie jestem zadowolona i już po cichu planuję kolejne ezgemplarze.



Pozdrawiam Was cieplutko w tej wilgotny, szary dzień.


czwartek, 18 października 2012

TUSAL 2012 - nów dziesiąty



    Dziękuję Wam za wszystkie miłe komentarze pozostawione pod tą chudzinką z poprzedniego posta. Powiem Wam, że nie zamierzam porzucić jej w kącie - co to, to zdecydoanie nie - oczywiście w 100% będzie skończona i wierzę, że nastąpi to jeszcze w tym roku.


   Teraz przyszedł czas na pokazanie mojego słoiczka TUSAL-owego. Po raz drugi wyrzuciłam już zawartość i zapełniam go po raz kolejny. Widać, że w natarciu była ta różowo - fioletowa dama:



Pozdrawiam gorąco w ten wyjątkowo ciepły dzień.


wtorek, 16 października 2012

Dama z psem (2)


  Kilka wieczorów dłubałam swojego UFOka, który przeleżał w szafie ... oj, sporo. Wstyd się przyznawać ile. Czasami tak już jest, że coś po prostu "ginie" nam w tej całej otchłani obowiązków i rzeczy pilnych do zrobienia "na wczoraj", iz w pewnym momencie czujemy się totalnie zagubieni w tym co mamy zrobić. Przynajmniej ja tak mam.

Ale ta dama nie dawała mi spokoju przez długi czas. Wielokrotnie wracałam do niej na chwilę, po czym odkładałam na kolejne miesiące. Teraz też jestem zmuszona odstawić ją na tzw. "boczny tor", gdyż czeka na mnie czajniczowy obrazek w naszej zabawie RR.

Kobiecina - jak już wcześniej ustaliłam, nic prócz światła w lodówce nie ma. Dlatego taka chudzina z niej. Wcześniej prezentowała się tak, a w dniu dzisiejszym tak:


Berecik z antenką posiada:


Dodatkowo bardzo długą szyję:


I chudego psa:


Pozostało jeszcze sporo wypełnień muliną metaliczną. Czyli taką moją  dosyć ulubioną nicią :/ - no trudno - troszkę powalczę, kilka niecenzuralnych słów padnie ... ale dam radę. Bo jak nie ja, to kto?



Pozdrawiam serdecznie


poniedziałek, 15 października 2012

Różowe kwiecię wkomponowane w kartkę



  Miałam pokazać - więc pokazuję. Ja ogólnie niezadowolona jestem, Małż zdecydowanie jest na "tak". Jemu sie bardzo podoba. Cieszy mnie to, gdyz oprawiałam jego pracę a nie swoją. Jeżeli wg niego jest OK, to i Wam pokażę:


   Tak różowo, optymistycznie (prawie wiosennie chciałoby się rzec, choć za oknem zupełnie inna aura) - po prostu tak kobieco. O to chodziło :-)



Pozdrawiam serdecznie




sobota, 13 października 2012

Różowe kwiecię i zaległy (nawet bardzo) TUSAL - nów dziewiąty



  Zbliżają się urodziny Teściowej. Małż postanowił przygotować kartkę dla swojej Mamy. W sumie to nie całą kartkę, ale hafcik, który mam umieścić na kartce. Poszperałam w dodatkach z gazetek i znalazłam mały zestawik z Cross Stitch Card Shop.
  Hafcik mało męski ;) - w sam raz dla kobiety:


  Kartka schnie, więc pokażę ją niebawem. Teraz jeszcze szybciorem nadrobię zaległe opublikowanie zdjęciaTUSAL-owego słoiczka z zeszłego miesiąca, bo totalnie o nim zapominiałam.


Pozdrawiam gorąco