Trzynastego maja tysiąc dziewięćset któregoś tam roku przyszłam na ten świat. Wczoraj obchodziłam kolejne swoje urodziny, kolejne zmarszczki się pojawiły, ale co tam zmarszczki, gdy w duszy ciągle maj (powiedzmy ;-))
W piątkowe popołudnie zadzwonił dzwonek u drzwi. Przyszedł listonosz z wyjątkową przesyłką. Otrzymałam od Magdy przepiękny przepiśnik:
Cudny jest - musicie mi wierzyć na słowo, bo zdjęcia nie są w stanie oddać jego uroku:
Magda robi naprawdę piękne przepiśniki - zajrzyjcie do niej i sami się przekonajcie.
Do notesu dołączona była karteczka z miłymi życzeniami:
Magda, bardzo Ci dziękuję za pamięć, "ciepłe" słowa i cudowny prezent.
Zdjęcia za zgodą Magdy pochodzą z jej bloga.
Natomiast w sobotnie popołudnie, sympatyczna pani z poczty kwiatowej dostarczyła mi bukiet od męża:
Dzień w miarę miły był - można czekać kolejny rok na świętowanie ;-)
Pozdrawiam serdecznie