środa, 23 listopada 2011

Prezenty, prezenty ...



  Dziewczyny, bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję za każdą radę dotyczącą tkaniny na tył wojtkowej skarpety świątecznej. Każdy komentarz przeczytałam dokładnie, dużo przemyśleń było i chyba ostateczna decyzja się wyklarowała. Co z tego wyszło - zobaczycie niebawem. Dziękuję raz jeszcze.

 
  Podziękowania - spóżnione (aż wstyd z mojej strony, ze tak bardzo spóźnione) chciałabym przesłać dziewczynom, które obdarowały mnie cudownościami.

  We wrześniu Chaga przyjmowała zapisy na swoje cukierasy. Kolejka była długaśna, gdzieś na końcu w tym ogonku stanęłam ja ... i 1 października wygrałam. Same cudowności otrzymałam:


A igielniczek - marzenie. Tak precyzyjnie wykonany. Rewelacja. Bardzo mi się podoba.


  Kolejną niespodzianką był prezent od Moteczka. Chciałam zrobić zdjęcie całości, ale Zuza nie chciała oderwać się od folii ... dlatego i ona jest na zdjęciu ;)


Otrzymałam kalendarz na 2012 rok w ślicznej lnianej okładce z haftem:



  A w środku niezwykłą frywolitkową zakładkę. Dla mnie frywolitki to całkowicie czarna magia, dlatego jest to tak wyjątkowa rzecz, gdyż sama takiej stworzyć nie potrafię.



Dziewczyny - bardzo, bardzo dziękuję Wam za tak cudne prezenty.






6 komentarzy :

  1. Prezenty piękne :)
    Z niecierpliwością czekam na prezentacje skarpety :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję ślicznych prezentów!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne prezenty!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne prezenty, tylko pozazdrościć ;o*

    OdpowiedzUsuń
  5. Prezenty super - jeden z moich kotów tez jest foliofilem:)
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Izoldka, Daniela, Cecylia, Mysia, Iwona - dziękuję :)

    Iwonko - dobrze, że nie tylko mój kot ma bzika na punkcie folii, bo już myślałam, ze zwariowała - czyli jest to coś normalnego dla niektórych egzemplarzy ;)

    OdpowiedzUsuń