Nowy Rok się rozpoczął. Leniwie. Ptaszory jesienną zimą siedzące na moście także są leniwe:
Zuza wylegująca się na kanapie, oczywiście leniwie:
Ja też się lenię, a co? Czasem wolno mi. Muszę nabrać jakiegoś przyspieszenia, bo zaległości znów się nagromadziły. Chociaż nie mogę powiedzieć, że nic nie robię, coś tam zaczęłam dłubać. Chwyciłam za igiełkę i tamborek i rozpoczęłam nowy projekt, mimo iż kilka leży niezakończonych. Ale tak to już z nami hafciarkami jest. Mam nadzieję, ze prędzej czy później uporam się z tymi UFOkami. Wolałabym prędzej, ale jak to będzie z chęciami - nie mam pojęcia.
Pozdrawiam Was gorąco
A się leń Lucynko, leń ... czasami i tak trzeba.
OdpowiedzUsuńMnie także lenistwo nie obce:)))
Pozdrawiam serdecznie
Całusy dla pięknej koteczki i miłego leniuchowania!
OdpowiedzUsuńEeee, wytrzep lenia koniecznie. Czekam na piękne prace!
OdpowiedzUsuńLeniuszek czasami dopada każdego :))
OdpowiedzUsuń