Starałam się, z ręką na sercu - szczerze mówię - starałam się wcześniej zamieścić ten wpis. Jednak zawsze było coś, a to jeszcze nie dokończone, a to zdjęcie niezrobione i plany legły w gruzach. Gdyby tak szybko można było pracować, jak leci czas, to ile spraw byłoby dawno już załatwionych.
Dodatkowo przemęczona jestem, więc i wszystkiego przybywa w wolniejszym tempie. Ale nie narzekam, bo mimo wszystko przybywa. I z tego trzeba się cieszyć. Jeżeli chodzi o xxx - to monotonnie, ugrzęzłam w skarpecie i na razie tylko ona króluje wśród wieczornych robótek. Ale dziś jednak mogę pochwalić się xxx wytworem. Mój małż jak zobaczył zestaw na kartkę z Nelsonem w ostatnim WOCS - po prostu stwierdził, że go zrobi. Jest to identyczny zestaw, jak w gazetce, którą oferuję w poprzednim wpisie.
Pracował przez trzy wieczory i jego haft przedstawia się następująco:
Były tutaj i krzyżyki 3/4, backstitche i co najważniejsze - French knoty. Z wszystkim dzielnie dał sobie radę:
Muszę przyznać, że z supełkami świetnie sobie poradził. Zadowolony jest jak nie wiem co. Jutro sfotografuję całość - czyli to jak karteczka wygląda po sklejeniu. Dzis zdjęcie nie odda jej uroku.
Ja natomiast skończyłam kolejną anielinkę. Blondyneczka z warkoczami i sukni w świąteczne motywy. Cała utrzymana w niebiesko - białe klimaty. Ot taka delikatna.
Zdjęcie fatalne, robione teraz w tym panującym półmroku. Niestety - taki urok energooszczędnych żarówek - światła zdecydowanie mniej. Ale mi to osobiście nie przeszkadza, aparat jednak jest już bardziej kapryśny. W ciągu najbliższych dni dokończę jeszcze inne anielki - to zrobię im zbiorową foteczkę.
Tę pannicę zgłaszam do 12 wyzwania Szufladowego - "Anioły są wśród nas". Ja to jak zwykle na ostatnią chwilę. Hahaha - typowa Polka ze mnie wychodzi ;-)
Ja nie wiem jak Ty to zrobilas,ze namowilas Meza na wyszywanie?
OdpowiedzUsuńSwietnie Mu to wychodzi a "knoty" rewelacyjne :)
Twoja Anielica wyjatkowa i w jakiej pieknej sukience :)
Poz.Dana
Ja go do xxx nie namawiałam. Sam chciał spróbować ... ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i mąż bloga założy ;-)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu!
Anielinka - wspaniała, taka romantyczna i zwiewna!
Pogratuluj mężowi, kartka piękna, a z węzełkami to i starzy wyjadacze niejednokrotnie sobie nie radzą :) Wiem co mówię :D
OdpowiedzUsuńLucynko Anielica SUPER, ale to co wyhaftował Męzulek :O) , no, no, no jestem pełna UZNANIA!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie
Pogratuluj Małżonkowi - kocurek wyszedł wspaniale, wiem co mówię ;o)
OdpowiedzUsuńA anielica - rewelacyjna!!! i ta jej sukieneczka!!!
Po raz kolejny muszę przyznać, że masz zdolnego Męża:)
OdpowiedzUsuńJa tego Nelsona też już krzyżykowałam-bardzo wdzięczny i piękny wzór:)
Dziękuję za udział w szufladsowym wyzwaniu !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
Oj, oj niebawem uczeń przerośnie mistrza. Gratulacje i pozdrowienia dla mężulka
OdpowiedzUsuńbardzo delikatna, śliczna ;-)
OdpowiedzUsuń