czwartek, 25 października 2012

Konik morski - po raz pierwszy



  Potrzebowałam mały drobiazg - dodatek do przesyłki. Z wolnym czasem oczywiście u mnie krucho, więc musiałam się skupić na naprawdę drobnej rzeczy. "Padło" na konika morskiego. Wyciągnęłam szmatki - pomyślałam, odrysowałam szablon, wycięłam z materialu, pozszywałam, wypełniłam włókniną i oto jest:


  Wzór Tone Finnanger pochodzi z książki "Radosne dekoracje".


  Troszkę go zmodyfikowałam, gdyż w oryginale "skrzydełka" konika też są wypchane i doszyte po bokach. Ja w swoim modelu jedynie je przyszyłam - bałam się, że takie drobniejsze elementy mogą być zbyt interesujące dla małych rączek i mogłyby nie wytrzymać tej poznawczej siły dziecka.


  Ogólnie jestem zadowolona i już po cichu planuję kolejne ezgemplarze.



Pozdrawiam Was cieplutko w tej wilgotny, szary dzień.


13 komentarzy :

  1. Dziękuję za odwiedzinki i miłe słowo :*

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny:) na pewno się spodoba obdarowanemu Dzieciaczkowi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No świetny jest, i jeszcze ta tkanina w krateczke boska.

    OdpowiedzUsuń
  4. rewelacyjny! nic dodać, nic ująć! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny sama mam wzorek który podesłała mi Wiola ale jeszcze go nie wypróbowałam.jednak twój konik mi się tak bardzo spodobał ,że niebawem koniecznie go wypróbuję.Cudny.

    OdpowiedzUsuń
  6. witam,
    widzisz Lucynko ja nigdy nie wątpiłam w Twój talent, mimo braku czasu to i tak masz czas na wszystko, gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń